Schabowy z kością - klasyka
Żeby było odrobinę zdrowiej – świeże liście roszponka, sałaty, wszystko
skropione octem winnym i sokiem z cytryny.
Rzadko, ale czasem i na moim talerzu ląduje kotlet z ziemniakami fot. D.Szymborska |
Bardzo rzadko zdarza mi się jeść kotlety, takie w wersji z ziemniakami
i surówką to już wydarzenie kulinarne!
Wyszły świetnie, dobra wieprzowina (mimo, że nie ta najmodniejsza - złotnicka)
do tego tłuczone ziemniaki. Małe udziwnienie w stosunku do zwykłego kotleta to
ser gruyere.
Przygotowanie takie klasycznego obiadu – szybkie, kaloryczność – duża,
skomplikowanie – małe, smaczność – całkiem, całkiem.
Kotlet rozklepany, z kostką po boku, w domowej panierce (bułka tarta i
jajko) smażony na maśle klarowanym. Na koniec włożony do piekarnika z plastrem
sera – zapieka się i już gotowy!
Do tego ziemniaki tłuczone z dodatkiem odrobiny zwykłego masła. Żeby nie
było że bez jakiś warzyw (choć przecież ziemniaki nie mają nóżek tylko rosną na
polu) to była jeszcze mizeria!
Gdzieś przeczytałam albo usłyszałam, że sznycel to powinien być z
kością – pewno, ale gdzie między Świętami a Nowym Rokiem, w weekend kupić cielęcinę?
To została kość tyle, że do wieprzowego mięsa.
Ostatni raz wieprzowinę (nie licząc boczku) jadłam kilka miesięcy temu,
dlatego byłam zaskoczona proporcjami jakości do ceny – wieprzowina jest
naprawdę tania!
Powtórka schabowego pewno za kilka miesięcy. Klasyczny obiad – zupa,
drugie danie i deser…cóż prawie się u mnie w domu nie zdarza. Jest za to
owsianka, bywa i owszem zupa, no i…makaron, ryż i kasza.
Komentarze
Prześlij komentarz