Świąteczne śniadanie
Bieżniczek i śniadanko fot. D.Szymborska |
Nie potrzebuję świąt by jeść świątecznie śniadanie! Dziś pierwszy od
kilku tygodni weekend w którym nie
startuje albo nie kibicuję w żadnych zawodach. Długie spanie, leniwe śniadanie.
Nie ma obłędu przedświątecznego jest za to śliczna pogoda (wietrzna ale nie
pada). Treningi też będą, ale dziś spokojnie – luźny basen i rower. Jutro
dłuższe wybieganie.
Na śniadanie:
·
Jajko na miękko (od wybieganej
kury – to standard bo innych nie kupujemy),
·
Frankfurterki (z mięsa, lokalny
producent – świetny smak),
·
Groszek z majonezem kieleckim
(gdyby nie worcestershire to byłoby typowo polskie, ale wolę ten sos niż Magi),
·
Ser wolno dojrzewający (polski),
·
Pomidor (tutaj to mam wątpliwości
gdzie on rósł ale miał smak pomidora),
·
Na zdjęciu nie zmieściło się pół
kromki pieczywa ze słonecznikiem,
·
Ketchup z pomidorów i z małą
ilością E – niestety nie domowy, ale za rok to zmienię bo przetwory wychodzą mi
coraz lepiej!
·
Kawa też się nie załapała na
zdjęcie….
I tak to można zacząć spokojny dzień….a wieczorem Blogowigilia na
Narodowym, czyli będzie się działo!
Komentarze
Prześlij komentarz