10 PZU Półmaraton Warszawski – relacja i sukcesy KGB
Się wygląda przed startem |
Wszystkim dziewczynom z KBG wielkie gratulacje! Każda z Was pobiegła
tak jak umiała najlepiej. To, że czasy wahają się od 1.39 do 2 z hakiem
pokazuje, że potrafimy się każda w swoim tempie dobrze bawić na trasie!
Teraz o samej imprezie – cieszę się, że połówka się odbyła, nowa trasa
była zupełnie OK, a przygotowanie jej w tak krótkim czasie, myślę, że było nie
lada wyzwaniem. Nigdy wcześniej nie biegłam wiaduktem przy Centralnym – fajnie
tam było! Reszta mniej lub bardziej znana, a tunel jak zawsze klimatyczny na
swój niełapiący GPSa sposób!
Nabiegałam dziś 1.51, o minutę mniej niż miało być zgodnie z
treningowym planem. Cóż na 16 kilometrze zwyczajnie się źle poczułam, bywa,
siedemnasty był koszmarem a potem nie udało mi się nadrobić straty. Co nie
zmienia faktu, że cieszę się ze średniego tempa 5.13 bo było zupełnie OK jak
na, ostatnimi czasy, głównie trenowanie pływania i roweru.
Biegłam obok przemiłego zająca – Radek, kolarz okazał się doskonałym trzymaczem
tempa, miłym człowiekiem i dokładnym biegaczem! Szacun! Zapowiedział równe
tempo i danego słowa dotrzymał.
Na mecie śliczny medal, folijka, prezent czyli pasek z kieszonką na
różne różności, niejadalna zupa, niemyte jabłko i super atmosfera!
W kolejce po jedzenie fot. przystojny biegacz z kolejki |
Naklejkowe szaleństwo fot. D.Szymborska |
Niejadalna regeneracja fot. D.Szymborska |
Niestety na trasie nie było tak różowo. Pamiętam jak przed moim
pierwszym startem triathlonowym trener mówił – nie wolno się bić w wodzie. Miał
racje, w czasie pływania jak się obrywa w głowę, plecy to w człowieku pojawia
się wiele „dziwnych” emocji, niekoniecznie spolegliwych. A dziś? Nie trzeba
wchodzić do jeziora żeby poziom testosteronu i adrenaliny podskakiwał.
Myślę, że takie apele nie odnoszą zbyt dużego skutku, ale jak nie
napiszę to skutku na pewno żadnego nie odniosą jak ich zwyczajnie nie będzie.
Biegacze ustawiajcie się w takich strefach, które są w zasięgu Waszych
możliwości. Wiadomo, że na 10, 15, czy 19 można zwolnić bo coś nie idzie
zgodnie z planem ale na 1, 2 czy 5?!??!
Bieganie nie polega na tym, żeby przepychać się łokciami wśród wolniejszych!
Nie ustawiam się w strefie 1.30 jak na tyle nie biegnę, to naprawdę takie
proste!!!!! Może trzeba wprowadzić takie obostrzenia jak w Berlinie – trzeba się
wykazać nabieganym wynikiem by móc w ogóle wejść do danej strefy. Takie
sformalizowane rozwiązanie zapewnia dużo płynniejszy start, przyjemniejszy bieg
i nie wzbudza tylu negatywnych emocji.
Pogoda cudowna, dzień słoneczny, można spokojnie iść popływać!
Taka moda - hipsterka biegaczka "po" połówce |
Komentarze
Prześlij komentarz