Zapiekanka z krewetkami i brokułami
Pyszne składniki tworzą super całość fot. D.Szymborska |
Nie jem makaronu pszennego, od 2 stycznia, ale to nie zmienia faktu, że
inni go jedzą. A mnie zależy na tym, żeby było smacznie, inaczej i zdrowo.
Tym razem na zamówienie J. piekłam zapiekankę makaronową. Składniki na pierwszy
rzut oka, tak średnio do siebie pasują, ale jak to się mówi w Top Chef –
„smakiem się bronią”, oj bronią! Zapiekanka wyszła wybornie, mimo, że nie było
w niej sosu tylko dwa rodzaje sera, to wcale nie była za sucha. Brokuły
gotowałam na parze, dzięki temu smakowały jeszcze lepiej. Przepis jest na 6
porcji, bo to zapiekanka dla leniwych- na jedną kolację, potem do obiadówki (bo
dobrze smakuje na zimno), wreszcie do podgrzania na patelni.
Się zapiekło na pysznie fot. D.Szymborska |
Składniki (na 6 porcji):
·
250g krewetek koktajlowych (muszą
być rozmrożone),
·
400g sera gouda,
·
75g gorgonzoli,
·
600g brokułów,
·
500g makaronu (u mnie różne, żeby
pozbyć się tych pootwieranych opakowań, w których pozostało po kilkadziesiąt
gramów),
·
puszka kukurydzy,
·
sól, pieprz, cukier.
Przygotowanie:
Brokuły rozdzielić na różyczki, ugotować na parze (ja do wody dodaję i
sól i cukier, dzięki temu brokuły mają ładniejszy kolor), ser utrzeć, krewetki
rozmrozić. Kukurydzę odcedzić. Makaron ugotować, odcedzić i skropić delikatnie
oliwą – nie będzie się nam sklejał jak będziemy warstwy makaronu przekładać
innymi składnikami. Ponieważ wytłukłam wszystkie naczynia żaroodporne to
zapiekankę piekłam w patelni, którą mogę wstawić do piekarnika. Ułożyć warstwę
makaronu, przełożyć serem żółtym, potem kukurydza, brokuły, kolejna warstwa
makaronu, na górze ser żółty i gorgonzola. Rozgrzać piekarnik, naczynię (u mnie
patelnie) przykryć i piec w temperaturze 250 stopni aż ser się rozpuści, na
koniec pieczenia zdjąć pokrywkę i pozwolić zbrązowieć serowi na górze. Zapiekanka
smakuje świetnie zarówno na zimno jak i na gorąco. Można po wystudzeniu odkroić
kawałek i podgrzać na patelni teflonowej pod przykryciem.
Pycha! :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
UsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń