Degustacja win z Nowej Zelandii
Z cyklu "nowości" fot. D.Szymborska |
Miejsce gdzie się pije wino ma znaczenie. Mam cudowne wspomnienia,
taras, hotelowy bar, cudowne widoki….
Dziś wina z Nowej Zelandii były degustowane (och co za cudowna forma
bierna) na 21 piętrze w centrum Warszawy.
Tłoczno, sympatycznie i z
widokiem na Warszawę – Pure Sky Club.
Dla mnie, Matua – cóż za wdzięczna nazwa jak się przeczyta po Polsku,
to dobre wino do….wszystkiego, choć tego wszystkiego nie potrzebuje, ot
kieliszek „Nowozelanda” do wszystkiego…
Im więcej degustacji tym, podobniej, tym większa rutyna…. Dzień dobry,
media. Dziękuję za identyfikator. Potem od stoiska do stoiska, zmieniają się
języki, raz jest hiszpański raz angielski. Potem wina, notatki, wypluć,
podstawić kieliszek…czynność powtórzyć….
"Zdrowie" z widokiem fot. D.Szymborska |
Zastanawiam się czy degustacje muszą tak wyglądać? Co można by zmienić?
Zmieniają się twarze za stołami producentów czy dystrybutorów, te po drugie stronie
są takie same. Profesjonaliści wypluwają, inni nie pamiętają co już wypili….
A wino z Nowej Zelandii – białe to przygoda, perfumy i surf. Czerwone
to ziemia, aromat i surf. Taki tam mają klimat….
A wino na 21 piętrze smakuje lepiej niż na 1. Dobrze, że mieszkam na
siódmym!
Byłam branżą fot. D.Szymborska |
Z zamiłowaniem do towerrunningu patrzę gdzie jest pobiegać....fot. D.Szymborska |
My właśnie przed chwilą napisaliśmy o surfowaniu w Nowej Zelandii :D Do przeczytania tutaj: http://trampkiwpodrozy.com/surfing/
OdpowiedzUsuńZazdroszczę:)
OdpowiedzUsuń