ZONE3 Aspire – testów pianek triathlonowych ciąg dalszy
ZONE3 Aspire, basen w Piasecznie fot. J. |
Pływałam już w HUUB (relacja TUTAJ), testowałam TYR (relacja TUTAJ), w zeszłym
sezonie kupiłam BlueSeventy (opinia TUTAJ), tydzień temu pływałam w ORCA
(informacje TUTAJ), a dziś? Dziś testowałam ZONE3.
Ot zwyczajnie interesują mnie pianki, ich właściwości, to jak układa
się ciało w wodzie, co wypycha, co wyrównuje, jak opina mięśnie, jaka jest
ruchomość barków. Zanim będzie podsumowanie moich testów (jutro kolejne) to o
dzisiejszej piance – Aspire.
Dobrze mi się pływało w tej piance fot. J. |
Testy przygotowywane przez dystrybutora i TriFit, tym razem w
Piasecznie. Dużą zaletą było to, że mogliśmy pływać w 25 metrowym basenie.
Czyli normalnie można było zrobić „długość” i kolejną i kolejną. Przemili
eksperci, pełna rozmiarówka, nowe pianki. Od mojej pani odcinała metkę, śmiała
się, że kiedyś usłyszała od klienta, że sprzedaje mu zakurzoną piankę – bo była
w talku!
Jestem zachwycona Aspire. To pianka zapewniająca pełną ruchomość
barkom, wypychająca nogi, z różowymi elementami. To wcale nie jest najwyższy
model z ZONE3 a moim zdaniem może konkurować z moim Helixem.
Zalety tej pianki: lekka, nawet po wyjściu z wody nie czułam się jak w
zbroi, trafiony dla mnie rozmiar – mogłam oddychać (nie uciskał piersi),
ruchomość barków prawie jak bez pianki, nogi wysoko. To co różniło ją od wcześniejszych
modeli (tych najwyższych u innych producentów) to, to, że nie spinałam bioder
do kraula. Bardzo łatwo się ją zdejmuje, nie tylko ja to zauważyłam w
brytyjskich pisemkach triathlonowych (220Triathlon) ta pianka była nagradzana
jako najlepsza w testach i dostała 92/100 punktów.
Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń