Mój pierwszy półmaraton – lista rzeczy o których trzeba pamiętać
Sprawdź czy masz wszystko fot. D.Szymborska |
AAAAA do niedzieli zostało tylko trzy dni jeżeli liczymy dzisiejszy
czwartek. Do tego zmiana czasu. Wszystko pod górkę, pod górkę też będzie na
trasie, bo ta nowa ma niezły podbieg.
Stres, stres i stres. To żeby go było trochę mniej warto wcześniej
sobie wszystko przygotować przed startem. To już mój enty półmaraton, ale
zawsze tak samo starannie się do startu przygotowuję. Ot zwyczajnie wolę się
nie denerwować, że czegoś zapomniałam, że coś pójdzie nie tak na trasie przez
moje niedopatrzenie.
Dobra i zła zarazem informacja jest taka, że teraz treningiem już nic
nie zmienimy. Jest zwyczajnie za późno. Można sobie tylko odpocząć, albo luźno
pobiegać, całą resztę trzeba było zrobić wcześniej. Ja wybieram odpoczynek od
biegania (nie rezygnuję z pływania i roweru, bo to nie jest mój wyścigowy tylko
rekreacyjny start).
Dla debiutantów i roztrzepanych weteranów przygotowałam listę rzeczy, o
których trzeba pamiętać, część z nich zaliczam do niezbędnych, część do
dodatkowych. Tak czy siak warto już teraz na 3 dni przed startem sprawdzić czy
wszystko mamy, czy niczego nie brakuje.
Jak wszystko zrobimy i będziemy mieli z tej listy to o niedzielny start
możemy być spokojni, wszystko będzie zależało od nóg…
·
Odebrać pakiet startowy (śmiesznie
brzmi, ale trzeba pamiętać, że tego nie da się zrobić w niedzielę, to nie jest
lokalny bieg, gdzie przychodzimy na 40 minut przed startem i w biurze zawodów
odbieramy pakiet),
·
Przestawić w sobotę wieczorem
zegarek (tak, tak utrudniają – jest zmiana czasu),
·
Upewnić się, że wiemy jak dojechać
na start (tym razem nie pod Stadion a pod Grób Nieznanego Żołnierza, taki
szczegół ale tam się inaczej jedzie i zupełnie nie ma gdzie zaparkować),
·
Czapeczka (ja lubię bo jak pada to
deszcz nie leci na twarz, jak świeci słońce to nie przygrzewa itp.),
·
Okulary słoneczne (opcjonalnie,
zobaczymy jaka będzie pogoda w niedzielę),
·
Bluzeczka z krótkim rękawem (nie
na ramiączkach bo biegnę spokojnym tempem, bluzeczka rozbiegana, żadnych
nowości! W życiu bym nie pobiegła w tej z pakietu startowego, nawet jak
techniczna, śliczna i NOWA. Właśnie to ostatnie skreśla ją z listy, nie wiem
gdzie mogłaby mnie obetrzeć – wolę nie ryzykować),
·
Bielizna (chłopaki mają mniej o jedną
sztukę),
·
Leginsy ¾ (tutaj się zastanawiałam
nad krótkimi spodenkami, ale znów, biegnę spokojny tempem i wybrałam te, które
będą najwygodniejsze, wiem, że nie obetrą ud, że dobrze się w nich biega,
wyścigowcom radzą maratońskie lekkie spodenki, pod warunkiem, że biegali w nich
dłuższe trasy bo inaczej mogą obetrzeć sobie uda, a bieganie w rozkroku z
pewnością do komfortowych i szybkich nie należy),
·
Pas na numer (a to taki szpan
triathlonowy, przecież nie będę biegła w trisuitcie, żeby pokazać jaka to ze
mnie triatlonistka, to sobie taki pas ubiorę, nie będę bluzeczki dziurawić),
·
Torebeczka na pasek (ja tam się
bezpieczniej czuję jak mam telefon i dowód osobisty, tak na wszelki wypadek),
·
Skarpetki (też sprawdzone i
rozbiegane),
·
Buty (zdecydowałam się na te o
dużej amortyzacji, bo i trasa do najkrótszych nie należy, oczywiście ścigacze
wybiorą lekkie startówki – coś za coś albo amortyzacja albo prędkość),
·
Folia/worek na śmieci (wiem, że
nudna jestem z tymi bluzami, workami, foliami, bo przed każdym dużym biegiem o
tym piszę, ja po prostu nie cierpię marznąć na starcie a poranki wiosną i
jesienią są zimne, jak znajdę jakieś niepotrzebne skarpetki to je ubiorę na
ręce, żeby mi nie marzły),
·
Zegarek (nawet jak nie biegnę na
wynik to lubię wiedzieć jakie mam tempo, jaki puls więc wezmę Timex Run Trainer
2.0),
·
Chusteczki higieniczne (żeby się
bardziej komfortowo czuć idąc do przenośnych łazienek),
Mocy dodają żele energetyczne, na półmaraton można zabrać ze sobą TYLKO te, które wcześniej się przetestowało, inaczej możemy z powodu problemów żołądkowych nie ukończyć wyścigu!
Długa ta lista, ale dzięki niej wiem, że o niczym nie zapomnę. Będzie
fajnie, cieszę się! Wczoraj z koleżanką śmiałyśmy się, że oby nie padało.
Powiedziałam, że niewygodnie tak biegać z parasolką, ciekawa jestem ile
słuchających osób wyobraziło sobie mnie z parasolem w ręce w biegu…..
Do zobaczenia na linii startu i mety. Jak coś to będę ubrana….tak jak
na zdjęciu…albo może zmienię bluzeczkę…..to zawsze jest trudny wybór jak ma się
kilka ulubionych/szczęśliwych/takich w których dobrze się wygląda….
Zgodnie z sugestiami z Facebook'a dopisuję jeszcze - NUMER startowy trzeba ze sobą zabrać na start!
Ja swój pierwszy półmaraton mam 12 kwietnia, tak więc z przyjemnością czytam Twoje porady :) Niestety tak się złożyło, że nie bardzo się przygotowałam, ale mam nadzieję, że bieg ukończę :) Proszę 3mać za mnie kciuki :)
OdpowiedzUsuńto ten wstęp, że już więcej się trenować nie da Ciebie nie dotyczy :) do 12 kwietnia to jeszcze sporo czasu :) powodzenia na treningach i w czasie debiutu :) życiówkę będziesz miała tak czy siak, oby była jak najlepsza :)
Usuńmimo iż do maratonu mi... daleka droga to warto wiedzieć ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńten niedzielny to półmaraton :) czyli droga bliższa :) o połowę :)
UsuńJa właśnie debiutuję w tą niedzielę w Warszawie. Nie tylko w półmaratonie, ale i w ogóle w zawodach biegowych ;) Tak więc do zobaczenia i powodzenia :)
OdpowiedzUsuńno to duże wyzwanie! tak bez "piątek", "dziesiątek" :) tym bardziej trzymam kciuki :)
UsuńTo ja w kwietniu mam swój debiut w dyszcze, o ile ortopeda mi na to pozwoli, więc tak się szykuję i oszczędzam kolan jednocześnie :/
OdpowiedzUsuńoj to bardzo trudne, mądrze trenować z kontuzją, powodzenia :)a dyszka w ramach WOM?
Usuń