Food Lab Studio – pierwsze warsztaty Grzegorza Łapanowskiego [FOTO]
Ciężko mi zrobić śmieszną minę, idiotyczne wychodzą mi lepiej fot. G. |
Wczoraj Grzegorz poprowadził PIERWSZE warsztaty w swoim Food Lab
Studio, czyli „u siebie”.
Wielkie przemysłowe budynki, hale, a na pierwszym piętrze – inna przestrzeń.
Dużo światła, książek, noży i stanowisk do pracy. Tyle, że nie są to biurka
tylko blaty kuchenne.
Podchodzę do rejestracji, zanim zdążę powiedzieć, że jestem tutaj, żeby
się spotkać z Grzegorzem, przygotować materiał o FLS, słyszę pytanie o
nazwisko. Odpowiadam. Dziewczyna szuka, szuka na liście. Mówi, że nie ma mnie
tutaj zapisanej. Uśmiecham się szeroko, pewno, że nie ma bo warsztaty są dla
gimnazjalistów i licealistów. Sport odmładza. Wtedy już macha do mnie Grzegorz.
Mamy chwilę żeby porozmawiać przed warsztatami, które będzie prowadził.
Krótkie oprowadzenie po studio z kubkiem kawy w ręce. Jest słonecznie,
wiosennie, są książki, i dużo entuzjastycznie nastawionej młodzieży.
Rozpoczęcie warsztatów fot. D.Szymborska |
Punktualnie o 13 Grzegorz zaczyna warsztaty, okazuje się, że zamiast gimnazjalistów
i licealistów na warsztatach Qchni z Klasą w ramach Szkoły na Widelcu, w labie
jest młodzież z zawodówek i techników gastronomicznych. Są przejęci, są gotowi
do nauki. Cieszę się, znaczy to, że to nie jest tylko fenomen Top Chefa, tylko
młodym kucharzom zależy na wiedzy. Chwilę po 13 wpada grupa z Bydgoszczy,
przepraszają za spóźnienie, już chcą myć ręce i ubierać fartuchy, a tu jeszcze
dużo teorii przed nimi.
Vespa i kucharze fot. D.Szymborska |
Wiosna w labie fot. D.Szymborska |
Wczorajsze warsztaty poświęcone były śniadaniom, proste ale sprawdzone
przepisy. Zachwyt młodych kucharzy, dobra zabawa, przestrzeń do rozmów.
Nie mogę się doczekać kolejnych warsztatów w
FLS, bo tam jest klimat nie tylko do gotowania ale też do rozwoju i
realizowania swoich kulinarnych pomysłów.
Warsztaty fot. D.Szymborska |
Biblioteka fot. D.Szymborska |
Komentarze
Prześlij komentarz