DIETA – większy talerz + piękna kompozycja = mniej kalorii
Zwykły makaron, podany inaczej fot. D.Szymborska |
Dietetycy radzą, nałóż sobie mniej jedzenia na mały talerzyk, to będzie
wyglądało jak normalna porcja a zjesz mniej. Fajna rada, ale do mnie nie przemawia.
Nie chcę jeść ze spodeczków ani dziecięcych talerzy. Mam ochotę zjeść coś
pięknego i smacznego.
Dlatego wprowadzam zmiany. Większy talerz, ba nawet można powiedzieć
bardzo duży talerz. Do tego jedzenie podawane tak jak w restauracji. Nie makaron
w misce, ale fikuśny makaronowy walec
oprószony parmezanem. Nazwa prawie tak pretensjonalna jak w niektórych restauracjach.
Można to też nazwać tak: tuńczyk/sardele/pomidory/mąka.
Albo morskie smaki włoskiej mamy, lub
makaronowo rybne szaleństwo.
Zjadłam makaron z tuńczykiem, oliwkami, sardelami w sosie pomidorowym.
Chwilę zajęło wyserwowanie dania. Takiego obiadu nie można jeść na szybko,
trzeba usiąść i spokojnie delektować się smakiem.
Ładniej i smaczniej fot. D.Szymborska |
A dieta? Jak najbardziej, takie ograniczanie porcji staje się prostsze –
danie wygląda szałowo, spokojne jedzenie pozwala wysłać do mózgu sygnał –
żołądek już nakarmiony!
Zatem dieta to nie spodeczek ale duży talerz, to nie szybkie połykanie
jedzenia to spokojne delektowanie się nim.
Makaron pyszny, fotogeniczny i dietetyczny!
Ps. Nie wyobrażam sobie by w restauracji podano 100g makaronu! A duży
talerz zobowiązuje to mniejszej porcji! 65g makaronu i już!
Naprawdę śietnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń